Strona 1 z 2
Uruchamianie silnika w japońskich traktorkah
: 21 maja 2020, 21:07
autor: kemustek
Wpadło mi do głowy dzisiaj takie pytanie.
Jak uruchamianie swoje traktorki i czy długo jeśli w ogóle nagrzewacie silnik. Czy jest to uniwersalne we wszystkich japoncach czy każdy ma inne uruchamianie.
Nie mam pojęcia czy ka nawet swój uruchamiam poprawnie, ale sposób w jaki to robię podam mi sprzedawca.
Mam Iseki tu200f
Tzn. Najpierw przesuwam "ręczny gaz" na maksa, nagrzewamy świece co jest dość długim procesem i wtedy uruchamiamy rozrusznik. Następnie po mały zmiejszam gaz, muszę jednak pozostawić na kilka minut na pół razie bo inaczej mi gaśnie.
Re: Uruchamianie silnika w japońskich traktorkah
: 21 maja 2020, 21:22
autor: lewan24pl
To chyba two silnik jest w gorszej kondycji
Starsze modele mają właśnie że ok 20-30 sekund trzeba grzać i bez gazu odpala silnik
Albo wcisnął co jakiegoś trupa nie żebym straszył mogę się mylić ale w pracy mieliśmy kubote b7100 i też świece długo się grzały ale bez gazu odpalał i tyle ewentualnie zimą trzeba no troszkę go przytrzymać na gazie ale latem to odpalał bardzo dobrze
Re: Uruchamianie silnika w japońskich traktorkah
: 21 maja 2020, 21:32
autor: kemustek
W Internecie znalazłem film na którym pewien Rosjanin także uruchamia ten model dodając gazu.
https://youtu.be/Kjjn8IerWWs
Re: Uruchamianie silnika w japońskich traktorkah
: 21 maja 2020, 22:07
autor: lewan24pl
No być może twój model tak ma ale wydaje mi się że powinien bez gazu zapalić ale to tylko moja opinia
A jak już odpali i gaz ręczny dasz na minimum to zgaśnie silnik czy nie
Czy jest tak samo jak w ursusie c360 że ustawiasz obroty jałowe silnika gazem ręcznym
Re: Uruchamianie silnika w japońskich traktorkah
: 22 maja 2020, 07:25
autor: wojtis1990
Ja też muszę dodać troszkę gazu ręcznie bo tą dźwignią gaszę traktor no i wiadomo że w jednej pozycji nie da się zgasić i odpalić. Świecę grzeję 4-5 sekund, lekko dodaje gazu, 1 obrót rozrusznika i pali. Zimą dłużej grzeję świece.
Re: Uruchamianie silnika w japońskich traktorkah
: 22 maja 2020, 11:55
autor: Panda
Nie wiem jak będzie w zimie ale teraz to nawet grzać świec nie muszę. 1/4 gazu mniej więcej strzał i pali.
Bez gazu nie zapalisz bo ta dźwignia jest też do gaszenia traktora stacyjka go nie zgasisz. Jak w ursusie

Re: Uruchamianie silnika w japońskich traktorkah
: 22 maja 2020, 12:30
autor: lewan24pl
A jak tak to spoko bo myślałem że trzyma wolne obroty o służy tylko do zwiększania obrotów
Re: Uruchamianie silnika w japońskich traktorkah
: 22 maja 2020, 18:11
autor: kemustek
U mnie normalnie gasi się silnik stacyjką. Więc mogę odpuścić gaz ręczny na minimum i dalej silnik będzie chodził.
Re: Uruchamianie silnika w japońskich traktorkah
: 22 maja 2020, 21:19
autor: RobFra
Gaz na maksa na zimnym silniku zaraz po odpaleniu??? Luzy totalne na tłoku i pierścieniach to ON leci do miski olejowej i rozrzedza olej. I w początkowej fazie brak smarowania (bo olej jeszcze nie doszedł w górę) to łatwo coś zatrzeć.
Jak trzeba trzymać na półgazie to ... hmm silnik w nie najlepszej kondycji.
Moje, pewnie ponad 30 letnie Mitsubishi D1450:
ustawiam dźwignię gazu ręcznego na łączeniu maski ze stacyjką (bo odpaleniu mam równe obroty 1000-1100 obr/min)
wsadzam kluczyk do stacyjki i przekręcam w lewo na grzanie i grzeję 25-30 sekund czekając, aż się zacznie zażyć spirala
wciskam sprzęgło (mam czujnik zabezpieczający) i przekręcam kluczyk w prawo na rozruch
2, 3 obroty i pali, dźwignią ręczną ustawiam obroty na ok. 1000 jak podaje instrukcja, czekam z 2-3 minuty aż wszędzie dojdzie olej i będzie smarowanie, włączam bieg pełzający i wyjeżdżam z garażu (tzn., chlewika z progiem), zostawiam na dworze pracujący silnik i zapinam maszyny (czyli kilka minut), a potem do roboty...
@kemustek
jak masz komin do góry to może napadało deszczu i przeżarło jeden cylinder?...
Re: Uruchamianie silnika w japońskich traktorkah
: 22 maja 2020, 22:37
autor: Dj Snake
Moja Kubota L1-205 zarówno przy jakichś tam przymrozkach jakie były w tym roku (do -5) jak i teraz odpala tak samo.
Wsiadam, przekręcam stacyjkę, wciskam sprzęgło i odpalam. Bez gazu, bez grzania świec, ani żadnych innych zabiegów. A odpalanie nigdy nie trwało dłużej niż sekundę. Pali od strzała i mam nadzieję, że tak pozostanie
