Mały Traktor

Witam,
ja w ten weekend, korzystając z ładnej pogody posadziłem trochę malin i zwoziłem drewno kominkowe.
Wszystko oczywiście z pomocą ciągnika.

http://www.fotosik.pl/zdjecie/9a2880d50943da70
http://www.fotosik.pl/zdjecie/2377e251dd9e5067
http://www.fotosik.pl/zdjecie/f28b980fefebe276
http://www.fotosik.pl/zdjecie/21d5924d3e6ade72

Pozdrawiam

yanmarf17d pisze:Pierwsze wykorzystanie traktorka to praca przy porządkowaniu i karczowaniu fragmentu sadu ze starymi i chorymi drzewami. Docelowo planuję w tym miejscu posadzić winorośl Do dyspozycji miałem dość ciężką dwukółkę, ale nawet jakoś poszło.
http://yanmarek.pl.tl/W-terenie.htm

Spory trawers (chyba, że foto przekłamuje)- nie boisz się rolki?

jarekstryszawa pisze: Spory trawers (chyba, że foto przekłamuje)- nie boisz się rolki?

Pewnie, ze się boję, bo nie znam możliwości traktorka. Nie mam pojęcia jakie są kąty krytyczne? Zdjęcie pewnie troszkę przekłamuje, ale dla pewności w wielu miejscach wolę podjeżdżać tyłem-jakoś się czuję spokojny. Dzisiaj udało mi się wydrzeć z ziemi sosny i jedną śliwę, które miała czekać na c330.
http://yanmarek.pl.tl/Galeria/pic-17.htm

Yanmarek - fajne fotki dzieki. Ja zapytam o przyczepę - to twoja przyczepa? od dawna ja masz? znasz jej historię?

Przyczepa od 30 lat jeździ za c330. Teść kupił złomowaną wyciągarkę do szybowców tj. sam wózek i dorobiliśmy burty. Przy wózku były kiedyś stopy rozkładane i winda do ustawiania wyciągarki na lotnisku.

yanmarf17d pisze:

jarekstryszawa pisze: Spory trawers (chyba, że foto przekłamuje)- nie boisz się rolki?

Pewnie, ze się boję, bo nie znam możliwości traktorka. Nie mam pojęcia jakie są kąty krytyczne? Zdjęcie pewnie troszkę przekłamuje, ale dla pewności w wielu miejscach wolę podjeżdżać tyłem-jakoś się czuję spokojny. Dzisiaj udało mi się wydrzeć z ziemi sosny i jedną śliwę, które miała czekać na c330.
http://yanmarek.pl.tl/Galeria/pic-17.htm

Podjeżdżanie w górę stoku jest stosunkowo bezpieczne, gorzej z jazdą w poprzek zbocza (czyli trawersem). Ja już zaliczyłem tak 2 rolki i po tej nauce jestem bardzo ostrożny...

Potwierdzam, wczoraj o mało się nie wywróciłem. Co lepsze, zjeżdżając na pole z drogi ostrym pochyleniem (jakiś metr różnicy na 2 metrach długości). Zjeżdżałem przodem ale przy lekko skręconych kołach przednich - jak mnie zaczęło przechylać, to nie wiedziałem co robić - czy koła skręcić w przeciwną stronę czy zostawić i dodać gazu żeby szybko zjechać. A gołym okiem to obniżenie terenu nie wyglądało na niebezpieczne.

Wczoraj pierwsze koszenie . W zeszłym roku teren był przygotowany (usunięte drzewka samosiejki). Pytałem się chłopaków, którym to dałem do roboty czy ścięli korzenie przy samej ziemi. "tak tak, przy samej ziemi". No to pojechałem na luzie. 10 minut koszenia pierwszy korzeń (jak przywaliłem kosiarką, to aż się skrzywiłem na ten dźwięk). Pomyślałem trudno zdarza się, pewnie zapomnieli. Jadę dalej.. Co wam będę mówił - przy piątym przyjebaniu w konar wystający 30 centymetrów (czego nie widziałem bo trawa wysoka) zrozumiałem, że człowiek jednak wszsytko musi robić sam..

Teoria mówi, że powinno się skręcać w dół zbocza- skręt w górę to murowana rolka... I raczej się nie zatrzymywać tylko jechać, oczywiście mieć przy tym spięty napęd 4x4.

Dzięki za rady dot. jazdy po zboczu. Na mojej działce na samej górze jest lekkie wypłaszczenie, dlatego w tym miejscu planuję drogę do zawracania w rzędach drzew czy winorośli. Roboty typu orka,spulchnianie, koszenie będą się odbywać w relacji góra-dół. W tej chwili robię porządek i czaszem muszę przejechać trawersem

Dziś zdjąłem z regału rębak i zrąbałem pozostałości
po wycince.