Witam wszystkich po dłuższej nieobecności. Pogoda dopisuje to i czasu brakuje na siedzenie przed komputerem

Na początek małe podsumowanie: od 1 września do dziś wykręciłem już 130h a więc chyba sporo i poza pęknięciem zębatki w liczniku, trzech kapci i ostatnio poluzowania się klemy na akumulatorze wszystko pięknie pracuje
A co robiłem pokażą zdjęcia z albumu:
https://goo.gl/photos/SvFtU7NXMUL1jcqK8
Generalnie karczowanie nieużytków, zwożenie drewna, budowa stodoły, sławojki, studni a ostatnio koszenie (wyrób Piotra). Niestety przy ostatnim koszeniu urwałem nóż o jakiś kamień czy pniaczek i muszę teraz poczekać na dostawę nowych. Na jednym ze zdjęć widać też brak jednej ze śrub mocujących przekładnie do ramy. Co ciekawe nie wykręciła się tylko urwała. Widać też uszkodzenia przedniej listwy kosiarki o małe pniaczki (wginają ją do środka) przez co potem nóż w nią uderza i trzeba to co jakiś czas prostować. Oczywiście powiecie, że nie powinno się kosić przy takich pniakach ale jest ich tak dużo i wycięte są przy samej ziemi a jednak kosiarka i tak je łapie.
Cały materiał od żwiru, kamienia przez drewno budowlane po betonowe kręgi muszę wywozić Yanmarem 400 metrów pod górę parowem przez las po błocie. Mój rekord to 1,5t traktor z przyczepką + 1,3t żwiru. Niestety bardzo to zależy od pogody czyli kiedy padało, bo było już tak że nie mogłem wywieźć 0,8t na przyczepce i musiałem brać to na dwa razy.
Próbowałem też wozić skrzynią ale jak nałożyłem piaskowca i przy próbie ruszenia traktorek staną dęba, musiałem go odebrać a i tak pod górę wjeżdżałem tyłem. Teraz już wożę cięższe rzeczy tylko przyczepką i to dopakowaną z przodu żeby dyszel dociążyć.
I to na razie tyle przynudzania. Pozdrawiam