To i ja dodam swoje 3 grosze...
Posadzenie choinek na mojej farmie to był czysty przypadek tak samo jak i jej kupno

Zamarzyło nam się wybudować dom z dala od codziennego hałasu a że akurat gmina sprzedawała duży kawałek ziemi to zostaliśmy rolnikami

Najpierw trzeba było wykarczować jakieś 0,5ha drzew, krzaków, chaszczy i różnego rodzaju badziewia przy pomocy piły spalinowej, traktora i koparki. Potem orka, ogrodzenie terenu słupkami ze szweli kolejowych i siatki leśnej a potem za namową znajomego poszło zamówienie na 3500 szt. jodły kaukaskiej oraz 1000 szt. daglezji zielonej. Założenie było takie, że daglezje posadzone w 5-ciu rzędach wzdłuż ogrodzenia graniczącego z nasypem kolejowym żeby stworzyć naturalny płot (podobno daglezje rosną 5-6 razy szybciej) a jodły poszły na początek na tył działki, żeby nie kusić złodziei

Choinki posadzone w kwietniu 2014 wyglądały w czerwcu tak:
Mieliśmy szczęście, że tamten okres był dosyć obfity w deszcze więc wszystkie jodły przyjęły się znakomicie. Gorzej było z daglezjami bo chyba nadmiar deszczu im zaszkodził- wiele z nich nie dożyło lata

Na jesień przesadziliśmy kilka rządków jodły (belgijska firma przysłała mi o 1000 szt. więcej z powodu wspólnego niedopatrzenia

- oczywiście nie za darmo

) i wszystkie też się zaadoptowały znakomicie. Choinki niestety zaniedbane przeze mnie (praca za granicą) nie dostały szansy wzrostu z powodu dużej trawy i chwastów
Choinki poszły w zimowy sen i niestety w lutym bądź marcu, pomimo ogrodzonej działki, przyszły "szkodniki" i wyrwali i ukradli 565 szt.- 444 jodły i 121 daglezji. Sprawa zgłoszona na Policji i po 2 tygodniach umorzona z braku znalezienia sprawców pomimo informacji w okolicznych barach, że "były choinki do sprzedania". No to znowu wysadziliśmy resztę jodełek i daglezji z rządków (mieliśmy w zapasie bo niestety potencjalni kupcy zrezygnowali z końcowego zakupu) i takim oto sposobem udało nam się prawie w całości "załatać" dziury. Zdecydowana większość się przyjęła ale daglezje znowu to samo- duża ilość nie przeżyła do lata

Choinki w tym czasie prezentowały się tak:
W tym roku zdecydowałem się posadzić na wiosnę kolejne jodły (400 szt.), daglezje (300 szt.) oraz eksperymentalnie świerk serbski- omorika, srebrny- pungens glauca i pospolity- abies (po 100 szt.) a także thuje brabant i smaragd do posadzenia wzdłuż ogrodzenia na naszej działce, gdzie rozpoczęliśmy w końcu budowę naszej "zabudowy zagrodowej"

Choinki znowu zamówione u tego samego dostawcy- niestety przyjechały z 2-tygodniowym opóźnieniem bo zapomnieli o Świętach Wielkanocnych. I to chyba wg mnie zdecydowało o niepowodzeniu operacji bo świerk serbski i srebrny przeżyły w ilości 100%, pospolity na poziomie 50%, jodły i daglezje z ok. 65% wskaźnikiem a z 200 thujów uschnęło tylko z 5 szt. Choinki po posadzeniu miały dostęp do codziennej nocnej "kąpieli wodnej" gdyż po wywierceniu studni głębinowej okazało się, że mamy jej jak to określili wiertacze "nie do przerobienia i jeszcze może na sprzedaż"

ale to było już chyba za późno dla jodeł i daglezji, które były posadzone na samym końcu (3,5-4 tygodnie po wykopaniu z ziemi?)
Na koniec września choinki prezentowały się tak (na niektórych fotkach możecie zobaczyć niszczycielskie dzieło przyjaciół spod znaku DZIK-a- ot taki jeden mały wieczorek zapoznawczy

- na szczęście tylko międzyrzędzia zostały zryte i dostało się kilku choinkom):
Dodatkowo z każdym przylotem z mojej "drugiej ojczyzny" przywożę ze sobą różne gatunki drzewek i próbuję również je na naszej farmie- ok. 50% się przyjmuje z tych ichnich powykręcanych bonzajków, sosenek i jodełek koreanek więc nasz klimat też im pasuje
Reasumując po mojej 2-letniej przygodzie z choineczkami nie mogę się zgodzić z kilkoma przedmówcami, że tylko Pomorze jest idealne dla jodełek- na Śląsku też można

Fakt faktem- to dopiero 2 lata i jak na razie tylko na złodziei i dziki mogłem być zły. No i na szybko rosnącą trawę i chwasty też!!!

Może macie jakieś porady jak tego się pozbyć, przynajmniej żeby tak nie rosły no i żeby chwasty wytępić bo to jest najgorsze, co może się tym choineczkom przydarzyć (w tym roku to była masakra!!!). Jakieś opryski ale tak żeby choinki były na to odporne bo czasami już nie wyrabiam z kosą i kosiarką bijakową
Pozdrawiam i czekam na Wasze sugestie w tym temacie
