Bo z Tobą się nie da dyskutować- "orzeł" jesteś, zmieniasz treść postów wstecz żeby wypaczyć sens odpowiedzi.
Widzisz do Ciebie nie dociera prosty fakt że dawkowanie środków chemicznych ktoś podaje na podstawie badań, ale Ty wiesz lepiej:
Stosując herbicydy nie patrz na dawkowanie lej tyle ile wlezie
Nie wiesz także że środki chemiczne zabijają owady (pszczoła to też owad), dawki są też po to aby mniej szkodzić owadom.
Związki chemiczne odkładają się nie tylko w ziemi, ale też w roślinach, i w małych dawkach je spożywamy, nie zdechniemy od razu ,ale po kilkudziesięciu latach nowotwór pewny, pszczoła spożywając syrop z cukru który powstał z buraka "dowalonego" chemią uprawianego w ziemi gdzie "rolnik" leje ile wlezie, nie dożyje do wiosny, zbierając nektar z kwitnącej rośliny którą "rolnik" zlał ile wlezie nie wróci do ula.Nie wiem czy potrafisz ogarnąć to że bez owadów rośliny nie przetrwają, i chemia nie pomoże.
Gdybyś potrafił czytać ze zrozumieniem to potrafił byś zrozumieć że nie mówię o braku stosowania środków chemicznych ale świadomym ich używaniu.
Emek prawda jest taka, że nie potrafisz dyskutować i uciekasz od problemu...
Potrafię, ale na Twoim poziomie nie mam ochoty....
Pochwal się jakie masz doświadczenie uprawy ziemi !
Nie mam zamiaru się chwalić,.... z rolnictwem (nie wielkim) mam do czynienia od ok.45lat, z pszczelarstwem także.
Ale co ja tam wiem...... nasłuchałem się (jak pisałeś wyżej:"chuj wie kogo").
Pozdrawiam.