Przepraszam za długą nie obecność ale w końcu mam URLOP!!!!!
Więc można troszeczkę pomajstrować przy mojej ulubionej maszynie i jest czas i pora żeby zobaczyć co u Was majsterkowicze się urodziło w zamyśle twórczym...
Uważam że ładowacz czołowy w naszych traktorkach to nieodzowny element wyposażenia...
Przyznaje jak kupowałem traktorek to byłem sceptycznie nastawiony, bo uważałem: ...że po co mi to... jednak kolega powiedział mi: " zobaczysz jeszcze ile razy on ci się przyda.."
i cholera miał chłop racje... bez tego akcesorium nie zrobiłbym połowy tego co robi ten sprzęt.
Ale do rzeczy chciałem przedstawić, a w zasadzie pochwalić się nowym pomyłem i realizacją tego pomysłu... kosztowało to trochę czasu, pieniędzy, godzin spędzonych w warsztacie i pół paczki elektrod
Ostatnio testowałem osprzęt przy załadunku kłód drzewa u sąsiada. Sąsiad był pod wrażeniem (przyznam się, że i jak wątpiłem w niektórych sytuacjach co do możliwości podnoszenia ciężarów przez moją kubote) i teraz sam szuka takiego maluszka jak mój, pomimo to że sam ma c330 i MASEY-FERGUSON'a, ale brak przedniego ładowacza ogranicza możliwości.
