Pomału zaczynamy zwozić swoje sprzęty w okolice Rudawki, logistycznie bedzie łatwiej nam to ogarnąć przed samą wystawą. Dzisiaj przyszła pora na Forda.

- P8130311.1.jpg (182.23 KiB) Przejrzano 8710 razy
Zapakowałem go na lawetkę i ruszyłem w drogę. A jak to w drodze, można się spodzewać wszystkiego happy Na zatocze zatrzymał sie piękny autokar , który chwilę wczesniej mnie wyprzedził. Starszy jegomość macha do mnie. Zatrzymuję sie i ja .
Gość po niemiecku pyta o coś nie odrywając wzroku od traktorka. Troche zaskoczony i rozbawiony próbuję odpowiadać. Dołącza jeszcze kilku jego równie wiekowch kolegów. Zaczynam sie gubić ... Z pomocą przychodzi tłumacz.
Staliśmy dość długo, aż coraz bardziej padający deszcz nas przegonił.
Kiedy póżniej jadąc autem rozmyślałem całe to zdarzenie zdałem sobie sprawę ,że moja opowiesć o pochodzeniu tego traktorka, o UNRRA ,o jego pracy na ziemiach odzyskanych dla mnie tak oczywista dla nich mogła mieć całkiem inny wymiar. Kto wie może któryś z nich nosił niemiecki mundur, może ich rodzinne domy leżały po Tej stronie Odry? Coś było na rzeczy, po pierwszych uśmiechach później w ciszy i skupieniu słuchali słów tłumacza.