Ostatnio w moim Iseki pojawił się wyciek w miejscu gdzie wałek napędowy wchodzi do przedniego mostu. Kapało sobie po kropelce i zostawiało paskudne plamy na kostce brukowej. Trzeba było rozebrać i zobaczyć co się dzieje. Po zdjęciu mostu okazało się, że wszystkie oringi i simering na łożysku były niedawno wymieniane, bo wyglądały na nowe. Coś jednak ciekło i dla świętego spokoju wymieniłem wszystkie uszczelniacze jeszcze raz. Po złożeniu całości do kupy niespodzianka... Nadal ciekło, tylko trochę mniej. Podejrzenie padło od razu na rurkę która osłania wałek napędowy. Obejrzałem ją dokładnie, ale nie widać było niczego podejrzanego. Rurka była gładka, bez zagnieceń, pęknięć, czy zarysowań.Zaczęły mi się kończyć pomysły i w ruch poszło najbardziej skomplikowane narzędzie w garażu czyli młotek

Kilka uderzeń żeby rurka weszła głębiej i mocniej wcisnęła się w oring i sprawa załatwiona. Nic nie cienkie i wszystko jest suchutkie jak powinno być. Tak naprawdę to nie było potrzeby rozbierania niczego. Na ostatnim zdjęciu widać wszystkie uszczelniacze, które w sumie niepotrzebnie wymieniłem. Do tego był jeszcze simering na łożysku, którego nie widać na fotkach.
Tu ciekło i tu uderzyłem, żeby wcisnąć rurkę
