No to pokazuję...
pierwsza zabawka bo tak można go nazwać do koszenia był używany bardzo rzadko - jak ktoś ma mały trawnik z niską trawą i chce poszpanować przed sąsiadami sprzęt jak znalazł - do większych powierzchni nie bardzo, tym bardziej jak trzeba manewrować między drzewkami, krzaczkami. Tak wygląda ze zdjętym kosiskiem
w zimie ma co robić, latem ciąga od wału, po bronę i przetrząsacz
Jak wspomniałem do koszenia się nie nadaje - koszę czeską kosiarką Adela firmy Vari - rotacyjna z większymi niż seryjne nożami - nie mam foto ale dla niej nie ważne czy trawa ma metr czy centymetr - każdą zetnie.
Do transportu jest natomiast:
ma już trzeci silnik, powiększoną przyczepkę jak teren nie jest grząski to pociągnie nawet około tony a w swoim życiu w naszym posiadaniu mogę śmiało powiedzieć że przewiózł już tych ton kilkaset, od trawy i liści po drewno, piach i ziemię.
To by było na tyle...
