Robson dolewki depresanta mają sens do zimowego paliwa.
Letni ON może zmieniać się w kaszę lub parafinę w przedziale -5 do -12 st C zależnie od jakości paliwa i dystrybutora (koncernu).
Mój traktorek zalany ON letnim z kieliszkiem depresantu (niby do -40 st C) i literatką benzyny (łapie wodę i pomaga zapalić). Przy-10 st C w baku lekki kożuszek, ale nie zapalałem.
Natomiast mój Ford diesel zalany wcześniej ON z Shella (niby do -12) i z dodatkami jak depresnat dzisiaj rano nie odpalił po nocy -14st C. Odpalił dopiero po południu przy -8. Przegoniłem trochę i zatankowałem do pełna (dotankowałem 1/3 zbiornika) ON z Orlenu (ma palić do -27). Podobno mają już takie zimowe paliwo od października. Teraz pali bez problemu i równiej pracuje.
Podobno jeszcze lepszy ON ze Statoil do -32st C.
Na zimę dolewam do ON kieliszek depresanta i trochę benzyny do wiązania wody. Można też denaturat, ale benzynę mam do kosy spalinowej więc pani w sklepie nie musi się uśmiechać jak kupuję denaturat
Miałem mieć dłuższą trasę to bym wypalił ten ON i zalał porządnym zimowym, ale nie wyszło.
Aha, no i późną jesienią / zima zawsze pełny bak co by się para wodna nie skraplała.
ryju
zaciągnij traktorek do garażu i ogrzej. Nawet piecykiem czy farelką. Odpal, przegoń trochę, aby się odpowietrzył. Spuść letni ON z baku i do kanistra na lato. Zalej zimowym ON i niech pochodzi z kilkanaście minut co by przegonić cały letni ON z układu.
Była Suzue M1600. Jest Mitsubishi D1450.
Robert